przejdź do treści

Do poczytania


K R Z E K O W O

Krzekowo... Dzielnica mego dzieciństwa, zabaw z rówieśnikami oraz ulubione miejsce spacerów z Ledą, moją suczką. Szeroka, Żniwna były typowymi drogami pozamiejskimi, pełnymi dziur w asfalcie, przez który przebijały się kocie łby. Nic dziwnego, że nieliczne samochody, które zapędziły się w ten zakątek, jeździły powoli i ostrożnie. My, bawiące się tam dzieci, nie obawiałyśmy się niczego, a nasi rodzice nie bali się, że coś się nam stanie.
Pamiętam typowe wiejskie chałupki, niektóre wybudowane jeszcze w stylu szachulcowym, stareńką, drewnianą, nadal działającą pompę, która niemiłosiernie skrzypiąc wlewała wodę do podstawionych naczyń. Idąc jezdnią, trzeba było uważać, aby nie wdepnąć w krowi „placek”, jako że mieszkańcy przeprowadzali ulicami bydło z pobliskich łąk do swych gospodarstw.
Często chodziłam na seanse filmowe do kina „Echo”, bo cena biletów w nim była bardziej przystępna na uczniowską kieszeń niż w innych szczecińskich przybytkach X muzy.
Mijały lata, a ja nadal lubiłam spacerować po Krzekowie, jako że cisza i spokój tej na wpół wiejskiej dzielnicy wprawiała mnie zawsze w dobry nastrój. Lubiłam też latem słuchać skrzeku żab dochodzących z pobliskich podmokłych łąk.

Aż przyszedł czas zmian, które zdecydowanie przekształciły Krzekowo. Jezdnię ul. Szerokiej poszerzono i zmodernizowano, chałupy zostały wyremontowane, krowy i drób znikły z gospodarstw. Na obrzeżach dzielnicy pojawiły się osiedla domków jednorodzinnych. W tej chwili samo przejście przez główną krzekowską arterię jest niebezpieczne, jako że sznur pojazdów z dużą szybkością mknie przez wiejską kiedyś dzielnicę Szczecina.

Po takim, trochę przydługim wstępie, chciałabym opowiedzieć ciekawą, moim zdaniem, historię Krzekowa.
Mało kto wie, że Krzekowo jest najstarszą dzielnicą Szczecina. Była już stale zamieszkiwana w czasach paleolitu i neolitu, o czym świadczą liczne znaleziska z tych epok. W okolicach dzisiejszych ul. Sosabowskiego i Łukasińskiego jeszcze przed wojną niemieccy archeolodzy natrafili na pozostałości po osadzie kultury łużyckiej ( ok. VII w p.n.e.).
Słowianie osiedlili się tu już w VI wieku, a więc dość wcześnie i na długo przed słowiańskim osadnictwem na Wzgórzu Zamkowym. Oni właśnie nadali swej osadzie nazwę Krek, oznaczającą skrzek żab, który roznosił się w czerwcowe wieczory po okolicy. Niemcy, którzy zaczęli się osiedlać w Szczecinie w XIII wieku, zgermanizowali nazwę na Krekow.

Podobnie jak większość osiedli Szczecina, wieś Krzekowo powstała z osady wiejskiej. Na podstawie danych o innych osadach słowiańskich, można przypuszczać, że mieszkańcy budowali niewielkie, nadziemne chaty (półziemianki), mogące pomieścić od 4-6 osób tworzących wspólnotę rodową.
Sama wieś powstała w pierwszej połowie XIII wieku, co potwierdza dokument z 1246 r., w którym książę Barnim I informuje, że pobiera dziesięciny ze wsi Crecow wziętej w lenno od biskupa Konrada z Kamienia.
Później, w 1277 r. wieś Krzekowo stało się własnością Szczecina, kiedy to miasto ją wykupiło od księcia Barnima I. Podatki ze wsi wpływały do kasy miejskiej w Szczecinie, a ludność Krzekowa miała prawo do korzystania z praw, wolności i przywilejów miejskich. Natomiast mieszkańcy Szczecina mieli obowiązek utrzymywać wieś według praw miejskich.
W drugiej połowie XIII wieku wybudowano mały kościółek w stylu wczesno gotyckim, przebudowany w XVIII wieku w kształcie, który istnieje do dzisiaj. Ciekawym jest fakt, że na terenie przykościelnym ogrodzonym kamiennym murem znajduje się cmentarz istniejący tu od czasów średniowiecza. Niestety, nie zachowała się żadna z mogił tamtego czasu. Obecne pochodzą z XIX i XX w. Ostatni pochówek na tym cmentarzu odbył się w 1958r.
Prawa gminy wiejskiej Krzekowo otrzymało w XIX wieku. Do wsi wtedy należał teren sięgający aż po jezioro Głębokie, dzisiejsze osiedle Zawadzkiego oraz ul. Litewska, Unii Lubelskiej wraz ze wzgórzem Napoleona. W 1870 r. na terenach poligonu w Krzekowie (część poligonu istnieje do dzisiaj - teren przy jeziorze Głębokim) władze wojskowe założyły obóz jeniecki, w którym umieszczono ok. 17.000 żołnierzy francuskich pojmanych podczas wojny prusko-francuskiej. Warunki panujące w obozie można określić jako skrajnie złe, co przyczyniło się do śmierci ponad 600 przetrzymywanych jeńców. Na ul. Litewskiej mieści się aktualnie już tylko symboliczny cmentarz zmarłych żołnierzy francuskich. Na jego środku porośniętym lipami stoi krzyż i znajduje się odsłonięta w 1997 r. tablica upamiętniająca pogrzebanych tu Francuzów.

Krzekowo uchodziło wtedy za zamożną osadę. W drugiej połowie XIX w. mieszkało tu 579 osób. Obok rolników byli też rzemieślnicy - funkcjonował młyn, zakład krawiecki, kuźnia i warsztat stolarski.
Innym, ciekawym obiektem Krzekowa, był założony w 1862 r. poligon wojskowy, który był położony w trójkącie dzisiejszych ulic Żołnierska – Klonowica – Wernyhory. Teren poligonu składał się z koszarów dla żołnierzy, stajni, ujeżdżalni i magazynów prochowych. Do wojska należały też strzelnice wzdłuż części al. Wojska Polskiego (róg Zawadzkiego) i ul. Szerokiej. Krzekowo było bardzo ważnym punktem na wojskowej mapie Szczecina, o czym może świadczyć fakt, że w 1897 r. gościł tutaj cesarz Wilhelm I. Dziś część tych obiektów jest we władaniu szczecińskich uczelni wyższych, służby celnej, straży granicznej i policji.

Na poligonie uruchomiono też lotnisko wojskowe, na którym w 1909 r. bracia Wright zaprezentowali swój aeroplan, którego produkcję rozpoczęto w Niemczech. Rok później wydarzyła się tutaj pierwsza katastrofa lotnicza w Szczecinie, a druga na świecie. W wyniku rozbicia się dwupłatowca zginął Thaddäus Robl, niemiecki kolarz torowy a zarazem pierwszy niemiecki pilot. Miejsce rozbicia się samolotu miało miejsce najprawdopodobniej na poligonie przy jeziorze Głębokie.
Od 1920 r. lotnisko służyło cywilom, którzy mogli podróżować samolotami do Berlina, Gdańska, Kłajpedy, Rygi, Sztokholmu i Kopenhagi. W 1931 roku lotnisko zlikwidowano, bowiem od czterech lat działał port lotniczy w Dąbiu.
Ale wróćmy do dalszej, już niedługiej historii Krzekowa.
Dzięki staraniom Friedricha Ackermana, nadburmistrza Szczecina, w 1911r. Krzekowo wraz z innymi willowymi dzielnicami zostało włączone w granice administracyjne miasta.
Miejscowość szczęśliwie uniknęła zniszczeń podczas ostatniej wojny, ale pierwsi polscy mieszkańcy Szczecina osiedlali się tu raczej niechętnie - pod koniec 1945 r. mieszkało tu jeszcze 420 Niemców i zaledwie pięciu Polaków. Mieszkańcy dzielnicy zatrudniani byli głównie w rolnictwie i dynamicznie rozwijającym się od lat 60-tych ogrodnictwie.

Dzisiaj nadal chodzę ulicami Krzekowa, ale to już nie jest cicha i spokojna dzielnica, jaką była kiedyś. Hałas przejeżdżających pojazdów nie wyciszają ekrany postawione na ul. Sosabowskiego. Nie słychać też skrzeku żab, gdyż już nie ma podmokłych łąk, a na ich miejscu wyrosły duże osiedla domków jednorodzinnych. Jedyną pozytywną zaletą współczesności jest stworzony niedawno Skwer Misia Wojtka, gdzie dzieci mogą się bawić, a starsi mieszkańcy dzielnicy posiedzieć na wygodnych ławkach, wspominając dawne czasy.

                                                                                                          Tekst i foto: Danuta Krochmalska

 



 


 



Dom wyremontowany w stylu szachulcowym

.Pozostałość po starej pompie drewnianej wykonanej w II połowie XIX w.

Współczesna rekonstrukcja XIX-wiecznej pompy

Skwer Misia Wojtka

Kościół przy ul. Szerokiej


powrót na poprzednią stronę