Wydarzenia: zespół literacko-historyczny COGITO
Chrzest Mieszka w burzliwym X wieku
W X wieku w Europie Środkowej i Zachodniej ścierali się, nie tylko ideologicznie, ale też zbrojnie, zwolennicy nieograniczonej władzy świeckiej z krzewicielami zasad chrześcijaństwa. Spadkobiercy Karola Wielkiego walczyli o zapanowanie nad Italią i papieską władzą w Rzymie. Jednocześnie starali się schrystianizować i uzależnić od siebie jak największe obszary zamieszkiwane przez pogan. W kręgu ich zainteresowań znajdowały się kraje Słowian Zachodnich. Najwcześniej, już w IX w., zostali ochrzczeni książęta Wielkiej Morawy. Wodzowie Czech i Słowian Połabskich1 zostali uzależnieni od Bawarów lub Sasów, podlegających Ottonowi I Wielkiemu2 i przyjęli nową religię w pierwszej połowie X wieku.
Łakomym kąskiem dla zachodnich sąsiadów stał się, rozwijający się intensywnie w tym czasie, kraj Mieszka. Na karty historii wszedł on w latach 963/964, kiedy dowodzący Redarami3 i Wolinianami Wichman4, dwukrotnie napadł i złupił ziemie Lubuszan, opanowane wcześniej przez Mieszka lub jego ojca. W jednej z bitew zginął brat Mieszka, a sam Mieszko prawdopodobnie „zgodził się płacić cesarzowi trybut z kraju aż po rzekę Wartę”5.
Po kolejnej porażce Mieszka, do jego wrogów zewnętrznych mógł dołączyć wewnętrzny – niezadowoleni poddani. Mieszko chcąc zachować władzę i uchronić swój lud przed losem Słowian Połabskich, musiał podjąć niezwykle skomplikowaną grę: rozbić sojusz czesko - wielecki, zniszczyć Wichmana i pokonać Wieletów oraz zneutralizować Sasów i Bawarów. Podjął wtedy iście salomonową decyzję, która miała zmienić czeskiego księcia Bolesława I Okrutnego z wroga w... teścia i przynajmniej doraźnego - sojusznika. Kluczem do sukcesu było małżeństwo i chrzest.
Negocjacje małżeńskie zaczęły się prawdopodobnie w roku 963 po najazdach Redarów na kraj Mieszka. Mieszko poślubił córkę Bolesława Okrutnego, księżniczkę Dobrawę.
Nie zawiódł się na swoim nowym sprzymierzeńcu. W 967 r. z pomocą czeską pokonał, atakujących jego ziemie od północy, Wolinian i przyłączył ich ziemie do swojego kraju. Dowodzący nimi Wichman został zabity, a jego miecz Mieszko odesłał cesarzowi Ottonowi I. Zyskał przez to jego przychylność.
Niedługo po tym Mieszko odniósł najbardziej znane z naszej wczesnej historii zwycięstwo pod Cedynią (972 r.) nad saskim margrabią Hodonem. Przed dalszymi działaniami wojennymi Otton I powstrzymał Mieszka zabierając na swój dwór, w charakterze zakładnika, jego małoletniego syna, Bolesława, później nazwanego Chrobrym. Mieszko odebrał go prawdopodobnie dopiero w 980 r. po kilku starciach z nieprzychylnym mu cesarzem Ottonem II, po śmierci Dobrawy i po ślubie z Odą, córką saskiego margrabiego Dytryka.
W latach 80. X w. po konfliktach z następcą Bolesława Okrutnego, księciem Bolesławem II Pobożnym (bratem Dobrawy), Mieszko odzyskał Małopolskę i Śląsk, zagarnięte wcześniej przez Czechów. Scalił wtedy pod władzą Piastów wszystkie ziemie nazywane lechickimi, których mieszkańcy wykazywali wspólnotę językową, mimo występowania różnic gwarowych i dialektów. Wtedy zbudował zręby Polski. Zasięg kraju Mieszka przed jego śmiercią w 992 r. był zbliżony do granic Polski współczesnej.
Krzewienie wiary chrześcijańskiej, sprowadzenie do kraju misjonarza Wojciecha, który po męczeńskiej śmierci został kanonizowany, powołanie arcybiskupstwa w Gnieźnie oraz ustanowienie 4 diecezji: krakowskiej, wrocławskiej, poznańskiej i Kołobrzeskiej w 1000 roku na Zjeździe Gnieźnieńskim zawdzięczamy Bolesławowi Chrobremu. On też został pierwszym, koronowanym królem Polski, która wcześniej była krajem Mieszka.
W świetle dziesiątków interpretacji, hipotez i teorii, narosłych przez ponad 1000 lat wokół chrztu Mieszka, nawet najzacieklejsi jego przeciwnicy nie mogą go zakwestionować. Ale też największym jego zwolennikom nie udało się z całą pewnością wskazać kapłana, który go udzielił, miejsca i roku, w którym się odbył, ani chrzestnego imienia, które zostało nadane.
Niepodważalnym dowodem, że chrzest się odbył, są budowane w latach 60. X w. kaplice i kościoły przy książęcych pałacach, które powstawały 20 lat wcześniej.
Najbardziej prawdopodobne jest więc przekonanie, że Mieszko został ochrzczony tam, gdzie najwcześniej powstawały miejsca kultu – kaplice i kościoły, to jest w Poznaniu, Gnieźnie lub na Ostrowie Lednickim. Chrzest mógł też odbyć się za granicą, w Magdeburgu lub Ratyzbonie, z udziałem Czech, lub bez ich pomocy. Badacze nie wykluczają też ewentualności chrztu przodków Mieszka na ziemi Wiślan, udzielonego według obrządku słowiańskiego w ostatnim dwudziestoleciu IX w. przez misjonarza Metodego.
Na obecnym etapie badań nie sposób tego rozstrzygnąć, tym bardziej, że toczą się dyskusje nad wcześniejszymi dziejami Słowian i nad pochodzeniem Piastów. W takich warunkach „Historia jest sztuką interpretacji"6 , a „piszą ją zwycięzcy ”7.
Informacje zebrane na temat przodków Mieszka I, Piastów, autorka zawarła w wierszu „Protoplasta Piasta”.
Relacja autorki Genowefy Kondraciuk-Gabryś
z odczytu przedstawionego 22 lutego 2017 r.
1 ) żyjących na obszarze od Łaby do Odry, zbliżonym do zajmowanego po II wojnie światowej przez NRD
2) królowi, a następnie - od 962 r. - cesarzowi, twórcy Pierwszej Rzeszy Niemieckiej trwającej aż do wojen napoleońskich
3) Słowiański lud zjednoczony w Związku Wieletów
4) Saski hrabia, buntownik i banita, cioteczny brat cesarza Ottona I Wielkiego
5) określenie Thietmara, kronikarza niemieckiego z przełomu X/XI w., za: Gerard Labuda, Pierwsze wieki monarchii piastowskiej, Wyd. Nauka i Innowacje, Poznań 2012 r.
6) Kamil Janicki, autor książki „Damy ze skazą”, Wyd. Horyzont Znak, Kraków 2016
7) Winston Churchill
PROTOPLASTA PIASTA
„A polskich historyków pytanie zadręcza:
czy Polska swą państwowość wikingom zawdzięcza?
Jeśli nie - skąd wzięła się jej potęga u świtu narodzin?
Jeśli tak, to dlaczego jarl – wiking nie został jej wodzem?
Dlaczego jej nordycka tradycja zanikła?
Może historia kiedyś ten węzeł rozwikła”.
Saga o Wikingach G.K.G.
Szczecin 2014 r.
Początki Polski kryją liczne tajemnice.
Dla jednych – mają one legendy oblicze,
inni – snują teorie, fantastyczne zgoła,
lecz rozwikłać zagadek nikt dotąd nie zdołał.
Wiemy, że Mieszko Pierwszy zręby państwa stworzył;
Jego chrzest bramę na świat Polanom otworzył.
Nikt nie wie, jak ideał polskości wyrastał.
Kim był i skąd pochodził protoplasta Piasta?
Czyżby zza morza jarla wiatry nam przywiały?
Wikingiem lub Waregiem był nasz Piast wspaniały;
Duńczykiem - Dagobertem lub Szwedem - Rusinem,
który wśród Słowian przybrał swe słowiańskie imię?
Są tacy, którzy od Morawian ród ten wywodzili,
od Słowian, którzy wcześniej państwo założyli.
Przyjęli chrześcijaństwo sto lat przed Piastami.
Mogli być ich dynastii pra – protoplastami.
Rozbici przez Madziarów śpiesznie uciekali,
spokojnego schronienia w sąsiedztwie szukali.
Podbili pobratymców, ich grody zburzyli
a obok zgliszcz i ruin - swoje postawili.
Mógł z nimi być syn Kraka, Leszek, lub jego zastępca
Popiel, który swą żonę sprowadził od Niemca,
za swoje okrucieństwa zjedzony przez myszy.
To się w polskich legendach aż do dzisiaj słyszy.
Piastowie mogli przybyć z bliższej okolicy,
z Kalisza, z Giecza, albo znad Gopła – z Kruszwicy.
Napadli na plemiona nad Obry brzegami,
grabili je, palili, razem z ich grodami.
Zagnieździli się w Gnieźnie, tuż pod Górą Lecha,
gdzie wtedy rozbrzmiewały bóstw pogańskich echa.
Tam wkrótce zbudowali swe własne pałace;
dla obrony – warownie, a ćwiczebne place
rycerzom, którzy z nimi dzielnie wojowali
i wspólnie inne szczepy Słowian podbijali.
Złupione skarby równo w drużynie dzielili,
a z ocalałych jeńców – poddanych czynili.
Jednych - w podgrodziach, w służbie osadzali,
innych - w niewolę obcym krajom sprzedawali.
Zdobycze przeznaczali, traktując jak swoje,
na utrzymanie, zbytki i dalsze podboje.
Najprawdopodobniejszy i sercu Polaków najbliższy
jest pogląd, że Piastowie z daleka nie przyszli.
Piast był piastunem dzieci księcia, lub jego włodarzem,
który rozpoczął dalszą lawinę wydarzeń.
Mógł wśród prostego ludu być on kołodziejem
albo kmieciem-bartnikiem, kształtującym dzieje.
Syn Piasta niewidomy był, aż do postrzyżyn,
lecz jego potomkowie dosięgnęli wyżyn.
Mógł też lokalnym mędrcem być, starszyzny wodzem,
chroniącym swych współbraci przed wyzyskiem w grodzie.
Gotów prowadzić walkę o ich przywileje
nabyte od prawieków. I dawać nadzieję
na pełne wyzwolenie od książąt – tyranów.
Lud chciał powołać spośród swoich - panów,
którzy przed napadami obcych by bronili,
strażnikami porządku i pokoju byli.
A w ich drużynach mogli służyć wikingowie,
inne słowiańskie szczepy, ruscy Waregowie.
Piastowie mogli wcielać do swoich szeregów
także jeńców wojennych, czy morawskich zbiegów.
I rozpoczęli rychło dzieło jednoczenia,
które za krwi i potu cenę, mapę ludów zmienia.
Praprawnuk, Mieszko, z sąsiadem - Czechem się zbratał,
z jego pomocą Marchii niespodziankę spłatał.
Odparł Wolinian. Zabił ich wodza, Wichmana.
Broń jego Ottonowi została wysłana.
Mieszko zyskał tym sławę i łaskę cesarza.
Dalsze swoje podboje mógł śmiało rozważać.
Gdy pod Cedynią Hodon chciał Mieszka pokonać,
rycerze napastnika musieli tam skonać.
Za to zwycięstwo przyszło mu słono zapłacić.
Oddając cesarzowi syna, mógł go stracić.
Jednak wyszedł z opałów tych obronną ręką.
Odzyskał wkrótce Bolka. Z cesarza poręką
odbił ziemie przez Czechów wcześniej mu zabrane.
Przekazał synom państwo już zintegrowane.
Genowefa Kondraciuk-Gabryś
Szczecin 2016 r.