przejdź do treści

Wydarzenia: Zespół przyrodniczy


Pożegnanie Irka Bubla

„Spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą”. Często czytamy ten cytat w wielu nekrologach i właśnie ten wiersz księdza Jana Twardowskiego przesyłaliśmy sobie w czwartek 13 kwietnia, gdy dotarła do nas wiadomość o śmierci naszego kolegi Ireneusza Bubla. W środę 12 kwietnia nasz kolega przegrał walkę, z chorobą, która po latach niespodziewanie dała znać o sobie.
Tylko niewielka grupa przyjaciół wiedziała, że stan Irka jest poważny, ale wszyscy mieli nadzieję na szczęśliwe zakończenie.
Dla naszego zespołu ta smutna wiadomość była ogromnym zaskoczeniem. Przecież jeszcze tak niedawno Irek był z nami. Spędziliśmy razem naszą przyrodniczą wigilię w kawiarni „Uśmiech „ .Spotkaliśmy się z Irkiem na lutowych spotkaniach w siedzibie stowarzyszenia.
Irek Bubel był członkiem Zespołu Miłośników Przyrody od 2011 roku.
Zawsze pogodny, sympatyczny i życzliwy dla wszystkich. Był bardzo lubiany przez koleżanki i kolegów z naszego zespołu. Bawił nas zawsze i rozśmieszał opowiadaniem niezliczonej ilości dowcipów i zabawnych historyjek.
Na wszystkich spotkaniach pojawiał się z nieodzowną reklamówką wypełnioną czekoladowymi cukierkami. Był to Jego taki nieodzowny rytuał i dla wszystkich było wiadomo ,,że jak jest Irek to nasze spotkanie zacznie się od słodkiego poczęstunku. Żadna nasza impreza nie mogła się też obyć bez Irka niezrównanego sernika, który piekł dla nas nawet bez specjalnego powodu.
Nasze spotkania wigilijne w klubie Remedium umilał nam grając przebojowe melodie na tamtejszym pianinie. Wszyscy na pewno pamiętamy „Kapitańskie tango „w Jego wykonaniu. Irek pochodził z gór, ale swoje zawodowe życie związał z morzem, stąd pewnie ten marynistyczny akcent.
Tak było przez wiele lat. Było – tak trudno jest pisać o kimś w czasie przeszłym.
Tak więc cytując słowa poety „spieszmy się kochać ludzi”, bo nigdy nie wiemy, kiedy nasze spotkanie czy też rozmowa będzie tą ostatnią.
Nasza koleżanka Ela przekazała do szpitala Irkowi pozdrowienia od zespołu i dołączyła do nich nasze „lepieje” o nim.
Mamy nadzieję, że sprawiły Mu radość.
W swój ostatni rejs uda się nasz kolega w swoje ukochane góry. 

 



powrót na poprzednią stronę