Wydarzenia: zespół Krajoznawczo-Przyrodniczy ZIELONO MI
Spotkanie 8 .03. 2019, czyli dokąd nas wicher marcowy przywiał
Spotkanie 8 .03. 2019, czyli dokąd nas wicher marcowy przywiał
8. marca godziny poranne – pada deszcz, wiatr zrywa czapki z głów, a my w ZIELONO MI… zaplanowałyśmy przednówkowy wyjazd do Nowego Warpna. Niejedna z nas zastanawiała się, czy by nie zrezygnować. I część rzeczywiście zrezygnowała. Te zaś z nas, które z optymizmem liczyły, że się rozpogodzi, bo przecież pogoda zmienną jest, stawiły się na Placu Rodła, skąd autobusem 107 odjechałyśmy do Polic a stamtąd busem dalej. Już w trakcie podróży niebo zaczęło się przejaśniać. A gdy dojechałyśmy na miejsce, zajaśniało głębokim lazurem. Ale piękny podarunek od Matki Przyrody na Dzień Kobiet ! A przywitał nas jednak prawie huraganowy wiatr i towarzyszył całemu naszemu pobytowi w tym urokliwym, bardzo malowniczym miasteczku. No, ale przez to było ciekawiej, bo wody Jeziora Nowowarpieńskiego łączącego się z zalewem były wzburzone a na jego rozkołysanych fałach bujały się wodne ptaki. Nasz pobyt w Nowym Warpnie rozpoczęliśmy od wizyty w Kole Seniora Nowowarpieńskiego Uniwersytecie Trzeciego Wieku. Tę niespodziankę przygotowała nam kierowniczka zespołu Ewa Drozd - Pokorska. Przywitała nas trzyosobowa reprezentacja Koła Seniora NUTW na czele z szefową panią Zofią Szlachetą. A że było to święto pań, każda z nas dostała tulipana, czekoladkę i życzenia. Zaproszono nas na gorącą kawę / herbatę i ciasteczka. Wysłuchałyśmy przygotowanej przez naszych sympatycznych gospodarzy historii Nowego Warpna i Podgrodzia. Miałyśmy też przyjemność nabyć od prelegentki i jednocześnie autorki pani Barbary Sowińskiej -Adamczyk monografię Podgrodzia „Miasteczko dziecięce, Monografia Podgrodzia 1952 - 1973” z autografem autorki. Pani Barbara ponadto napisała zbiór anegdot „Tam, gdzie mewa zawraca’’ , zbiór legend dla dzieci „Król Leszcz”, tomiku wierszy ilustrowanego obrazami malowanymi przez jej siostrę „Jak wilga”. Znawca tutejszej historii pan Zenon Owczarek, jako nasz przewodnik, oprowadził nas po miasteczku. Na dłuższą chwilę zatrzymywaliśmy się przy budowlach mających historyczną wartość ( ratusz miejski, kościół, co ciekawsze kamieniczki). Nasze zainteresowanie budziły też niektóre pomniki, a szczególnie ten stojący nieopodal ratusza. Przedstawia on malarza stojącego z pędzlem w ręku przed sztalugą. Pan przewodnik opowiedział nam historię jego powstania − „Przez 20 lat każde wakacje spędzał w miasteczku berliński malarz i grafik Hans Hartig i malował. Czasem zapraszał też swych znajomych. Zaprojektował on także część ratusza, który w czasie remontu rozbudowano . Za to, że swymi obrazami rozsławiał Nowe Warpno w świecie i za ten projekt, otrzymał od mieszkańców tytuł Honorowego Obywatela Nowego Warpna. W dowód wdzięczności miasto ufundowało też pomnik.”
Najwięcej emocji wzbudziła w nas wędrówka promenadą wzdłuż brzegu jeziora − bo ta wzburzona woda, krzyk mew unoszących się w powietrzu, te trzy „brzydkie kaczątka”, czyli nie w pełni dorosłe łabędzie, bujające się na fali, ta ogromna ilość łysek i kaczek , no i spiżowy rybak sprzedający spiżowe leszcze, z którym się fotografowaliśmy. Przeszliśmy się Aleją Żeglarzy, mijaliśmy tablice poświęcone największym żeglarzom świata – historycznym i współczesnym. Na ciekawie zaplanowanym placu podziwialiśmy 40. tonową granitową płytę informacyjną ( największą w Polsce) ilustrującą morskie szlaki wybitnych żeglarzy i olbrzymi globus .
A wiatr porywał do tańca korony drzew, burzył wodę, czesał nam włosy, chłostał twarze. Cudownie było! Pojedziemy tam jeszcze jak będzie cieplej, by skorzystać z rejsu statkiem do Altwarp.
Tekst: Wanda Sobieralska